Ciastolina – sprawdzony przepis



Mam ten przepis (Gosia! - dziękuję!) już od 4 lat. Robiłam go już wiele razy. Nie znam dzieci, które nie przechodzą przez fazę fascynacji ciastolinami i innymi piaskami kinetycznymi. Teraz, kiedy ta fascynacja zaczyna się u mojej pociechy, odgrzebałam stary przepis.
Domowa ciastolina też nie raz uratowała mój tyłek, kiedy wybierałam się do jakiegoś malucha w goście. To świetny pomysł na drobny prezent. Dziecko zajmuje się ciastoliną, a my mamy czas na wypicie kawy w spokoju z mamą obdarowanego ;)



Składniki:
1 łyżka oleju (można go zastąpić olejkiem aromatycznym)
1 szklanka wody (można dodać bibuły i ją zabarwić na jakiś kolor)
1 szklanka mąki
pół szklanki soli
łyżeczka sody oczyszczonej
łyżeczka proszku do pieczenia

Wszystkie sypkie zmieszać, można dodać brokat.
Wodę z olejem zagotować, kiedy będzie mocno wrzało dodać wszystkie sypkie składniki i mieszać. Kiedy będzie już jednolita masa (trwa to tylko chwilę) wyrzucamy ciasto na stół i je zagniatamy z odrobiną kremu do rąk (Uwaga! Gorące!).
Nie zamykać, kiedy jest gorące, bo się zaparzy.
Dobrze przechowywana ciastolina może wytrzymać kilka miesięcy.
Kiedy będzie się robić sucha dodajemy kremu do rąk.



Na zdjęciach moja córka bawiąca się w najlepsze ciastoliną (wodę zabarwiłam różową bibułą i dodałam brokat). Obok widać pudełko, w którym trzymam gotową masę.

Miłej zabawy,
Skąpa Mama





Komentarze

Popularne posty